Niedziela, 1 stycznia 2012
Podsumowanie 2011
Podsumowanie sezonu rowerowego 2011.
W roku 2011 nie miałem zbyt wielu celów i postanowień. Jeździłem głównie dla przyjemności i mam nadzieję, że tak pozostanie nadal. Jakby się zagłębić to jednym z celów była jazda w każdym miesiącu, chociaż po kilkadziesiąt kilometrów, co się udało.
Drugim celem było przejechanie ponad 100km - udało się.
Trzecim celem była przejażdżka do kopalni w Piechcinie - udało się.
Kolejnym celem był wypad rowerowy nad morze - niestety nie udany.
Przejechany dystans: 3940.91 km (w terenie 691.50 km, 17%)
Czas na rowerze: 205 godzin
Średnia prędkość: 19.22 km/h
Wycieczek: 160
Średnia długość wycieczki: 24.63 km i 01:17 godz.
Dużym plusem sezonu 2011 było poznanie kilkunastu rowerzystów z BS, czasem w umówionym miejscu, jak również zdarzały się i przypadkowe spotkania oraz możliwość pogadania na żywo.
Miałem też wrażenie, że pogoda była w tym roku przeciwko rowerzystom. Silne wiatry, dużo deszczowych dni nie były mi na rękę.
Cały sezon przejechałem bez większych urazów, ze czego się bardzo cieszę i mam nadzieję, że będzie tak i w tym roku...
O planach i celach na 2012 rok muszę jeszcze pomyśleć:)
W roku 2011 nie miałem zbyt wielu celów i postanowień. Jeździłem głównie dla przyjemności i mam nadzieję, że tak pozostanie nadal. Jakby się zagłębić to jednym z celów była jazda w każdym miesiącu, chociaż po kilkadziesiąt kilometrów, co się udało.
Drugim celem było przejechanie ponad 100km - udało się.
Trzecim celem była przejażdżka do kopalni w Piechcinie - udało się.
Kolejnym celem był wypad rowerowy nad morze - niestety nie udany.
Przejechany dystans: 3940.91 km (w terenie 691.50 km, 17%)
Czas na rowerze: 205 godzin
Średnia prędkość: 19.22 km/h
Wycieczek: 160
Średnia długość wycieczki: 24.63 km i 01:17 godz.
Dużym plusem sezonu 2011 było poznanie kilkunastu rowerzystów z BS, czasem w umówionym miejscu, jak również zdarzały się i przypadkowe spotkania oraz możliwość pogadania na żywo.
Miałem też wrażenie, że pogoda była w tym roku przeciwko rowerzystom. Silne wiatry, dużo deszczowych dni nie były mi na rękę.
Cały sezon przejechałem bez większych urazów, ze czego się bardzo cieszę i mam nadzieję, że będzie tak i w tym roku...
O planach i celach na 2012 rok muszę jeszcze pomyśleć:)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Widzę, że cele zrealizowane. Wypad nad morze pewnie wyjdzie w tym roku, trzeba będzie zebrać ekipę ;). Happy New Year :).
micor - 15:49 poniedziałek, 2 stycznia 2012 | linkuj
Komentuj