Niedziela, 27 marca 2011
Przejażdżka pełna niespodzianek...
Dzisiaj rano Hyluś namówił mnie na przejażdżkę w rejony Dziadkówka i Cotonia. Obiecał, że pokaże mi fajne miejsca i drogi do wypraw rowerowych.
Wyruszyliśmy przed godziną 11 w stronę Rzymu. Po drodze zaskoczyła nas wielka dziura w leśnej drodze, którą musieliśmy jakoś obejść. Na szczęście przepływająca mała rzeczka nie była taka szeroka i dało się to jakoś przeskoczyć z rowerem.
Kiedy ujechaliśmy kilkaset metrów z jednego małego gospodarstwa wyskoczyły za nami dwa psy, które wymusiły od nas podkręcenie tempa do 35km aby uniknąć obskubania kostek:)
Do samego Dziadkowa droga była sucha i jechało się leciutko. W wiosce odbiliśmy na Dziadkówko i wtedy Hyluś powiedział mi, że zacznie się najgorszy kawałek, w co nie chciałem za bardzo uwierzyć. Po przejechaniu kilkuset metrów zaczął się odcinek specjalny. Dróżka rozjechana przez ciągniki, do tego pełno błota i gliny, która w kilka sekund oblepiła mi całe opony, felgi, hamulce i przerzutki, tak, że nie szło już dalej jechać.
Na szczęscie po drodze trafilismy na Rzekę Wełnę, nad którą zatrzymaliśmy się na trochę, aby doprowadzć rowery do lepszego stanu. W międzyczasie zacząłem marudzić Hylusiowi gdzie on mnie wyciągną. Miała być spokojna przejażdżka po asfalcie, a tu... Na szczęscie tamtejsze widoki były bardzo fajne i wyciszyły mnie.
Droga powrotna była już krótsza i znacznie lżej się jechało. Py wyjechaniu w Cotoniu na krajową piatkę wyruszyliśmy do Rogowa. Wiatr dopisywał bo wiało w plecy, a im szybciej się pedałowało, tym więcej błota odpadało mi z roweru:)
Po powrocie do domu musiałem doprowadzić mój rowerek do porządku, aby był gotowy do następnej przejażdżki...
Wyruszyliśmy przed godziną 11 w stronę Rzymu. Po drodze zaskoczyła nas wielka dziura w leśnej drodze, którą musieliśmy jakoś obejść. Na szczęście przepływająca mała rzeczka nie była taka szeroka i dało się to jakoś przeskoczyć z rowerem.
Kiedy ujechaliśmy kilkaset metrów z jednego małego gospodarstwa wyskoczyły za nami dwa psy, które wymusiły od nas podkręcenie tempa do 35km aby uniknąć obskubania kostek:)
Do samego Dziadkowa droga była sucha i jechało się leciutko. W wiosce odbiliśmy na Dziadkówko i wtedy Hyluś powiedział mi, że zacznie się najgorszy kawałek, w co nie chciałem za bardzo uwierzyć. Po przejechaniu kilkuset metrów zaczął się odcinek specjalny. Dróżka rozjechana przez ciągniki, do tego pełno błota i gliny, która w kilka sekund oblepiła mi całe opony, felgi, hamulce i przerzutki, tak, że nie szło już dalej jechać.
Na szczęscie po drodze trafilismy na Rzekę Wełnę, nad którą zatrzymaliśmy się na trochę, aby doprowadzć rowery do lepszego stanu. W międzyczasie zacząłem marudzić Hylusiowi gdzie on mnie wyciągną. Miała być spokojna przejażdżka po asfalcie, a tu... Na szczęscie tamtejsze widoki były bardzo fajne i wyciszyły mnie.
Droga powrotna była już krótsza i znacznie lżej się jechało. Py wyjechaniu w Cotoniu na krajową piatkę wyruszyliśmy do Rogowa. Wiatr dopisywał bo wiało w plecy, a im szybciej się pedałowało, tym więcej błota odpadało mi z roweru:)
Po powrocie do domu musiałem doprowadzić mój rowerek do porządku, aby był gotowy do następnej przejażdżki...
Wielka dzuira w leśnej drodze...© jelon85
Hyluś przeprawiający się na drugą stronę naszej trasy...© jelon85
Przeprawa w moim wykonaniu:)© jelon85
Zjazd po glinianej i grząskiej drodze© jelon85
Panorama Cotonia© jelon85
Dolina Wełny© jelon85
Dolina Wełny c.d© jelon85
Koło oblepione gliną, na tyle, że nie szło już jechać...© jelon85
W trakcie mycia roweru...© jelon85
Rozgruchotany mostek łączący pola od strony Dziadkówka i Cotonia© jelon85
Powrót krajową piątką...© jelon85
- DST 21.80km
- Teren 13.00km
- Czas 01:19
- VAVG 16.56km/h
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura 6.0°C
- HRmax 179 ( 91%)
- HRavg 142 ( 72%)
- Podjazdy 200m
- Sprzęt ESCAPER
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ale japa w tej drodze.... to jakieś naturalne zapadlisko czy jakieś prace przy kanalizie czy coś w tym stylu?
mogilniak - 21:31 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj
widoki piękne odrobina jazdy ekstremalnej ogólnie wyjazd udany :D
MICHALHYLA - 20:42 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj
Ale dziuraaa, wow! Hahaha. Ale widoki mieliście naprawdę bardzo ładne!
causeilovemybike - 08:24 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj
Wycieczki o tej porze po polach i lasach są fascynujące. Szczególnie jak całe koła siedzą w błocie : )
nosor - 14:15 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj
Komentuj